ZDJĄŁEM Z POWROTEM JEJ SPODENKI, STANIK I MAJTECZKI POLECIAŁY CHWILĘ PÓŹNIEJ
W końcu zrezygnowany podbiłem na parkiet gdzie próbowałem zagadać jeszcze do jednej i też lipa. Myślę sobie no nic tańczę dalej a tańczyłem plecami do wejścia na parkiet i nagle widzę jak obok mnie pojawia się niska brunetka z kręconymi włosami idealnie mój typ. Miała na sobie takie fajne spodenki i jakby za dużą bluzeczkę białą która odsłaniała czarne ramiączko od stanika i kawałek miseczki. So fuckin' sexy. Gdy była obok mnie złapałem ją za rączkę, ale delikatnie aby jej nie wystraszyć i zacząłem rozmowę po swojemu. Wymieniłem chyba 2 zdania i zaczęliśmy tańczyć. Cholernie seksualny taniec przez jakieś 3-4 minuty. Z racji tego że mam dużą nadwagę to dość konkretnie się zgrzałem więc zaproponowałem żebyśmy zeszli z parkietu i poszli w jakieś ustronne miejsce gdzieś pogadać. Spytałem jej czy zna tutaj jakieś ustronne miejsca bo ja nie znam tego klubu i jestem tam pierwszy raz. W odpowiedzi usłyszałem że tutaj nie ma takich miejsc. Niewiele myśląc wyciągnąłem ją na drugi koniec klubu gdzie było dużo mniej ludzi i tam nic nie mówiąc stanęliśmy naprzeciw siebie spojrzałem jej głęboko w oczy przez jakieś 2 sekundy i zbliżyłem jej usta do swoich na początku cofnęła głowę trochę do tyłu jakby się przestraszyła troszeczkę. Wtedy zwolniłem i powoli dotknąłem jej ust swoimi, zacząłem chwilę muskać a później pełen pocałunek. Dziewczyna była trochę w szoku ze względu na kolczyk w języku. Jakieś 10 minut Trwało na przemian pocałunki i eskalacja dotyku. Chciałem zrobić jej palcówkę ale powiedziała że to za szybko, że jeszcze nie teraz itp. Więc powiedziałem do niej chodź idziemy się przewietrzyć. Wyszliśmy z klubu, a ja niewiele myśląc ciągnę ją za łapkę w stronę taksówki. Zapytała mnie gdzie tak idę to jej powiedziałem że jedziemy do mnie, w odpowiedzi usłyszałem że nie może na tak długo zostawić koleżanki itp itd. W końcu odpuściłem i powiedziałem no dobra wygrałaś wracamy. W klubie jeszcze chwilę pogadaliśmy i poszedłem działać dalej później próbowałem ją znaleźć ale gdzieś mi zniknęła na dłuższą chwilę więc ewakuowałem się do następnego klubu gdzie byli już Feniks i reszta kursantów.
W tym klubie było dość tłoczno a ja niezbyt lubię takie miejsca jak się muszę przeciskać przez tłumy. Podchodziłem dalej do dziewczyn i oczywiście bez efektu. Już byłem zły na siebie że taka fajna akcja a ja nie doprowadziłem. Myślę - idę do toalety - ochłonę i działam dalej. Trafiłem akurat na ubikację koedukacyjną choć myślałem, że to męska, a tam zajebista blondynka sama stoi i czeka na swoją kolej. Stanąłem pół metra od niej i powiedziałem:
nie sądziłem że będzie tylu ludzi w tym klubie.
Co do 3 dnia to Feniks odpowiadał jeszcze na nasze ostatnie pytania i rozwiewał pozostałe jeszcze wątpliwości chociaż po tych dwóch dniach było ich naprawdę niewiele. Później posłuchaliśmy co miał do powiedzenia na temat związków z kobietami i jak nie wpaść w stały związek z pierwszą lepszą kobietą. Ustalanie ram relacji (one night stand, fuck friends) też było jednym z tematów w tym dniu do omówienia.Generalnie warto było wziąć udział w szkoleniu ze względu na to że Feniks po pierwsze nie patyczkuje się z kursantami co wbrew pozorom uświadamia wiele rzeczy. Po drugie kładzie nacisk na grę wewnętrzną i system przekonań kursantów, a nie teorię uwodzenia, bo teorię to każdy z kursantów miał obcykaną przed szkoleniem ale nikt nie miał jaj żeby to zastosować zanim nie odbył szkolenia u Feniksa.Po całym szkoleniu jeszcze z dobrym znajomym Feniksa, pogadaliśmy jak można by było pozbyć się nadwagi u mnie i poprawić styl ubierania się. Przegadaliśmy chyba z pół nocy o treningach o tym czego unikać w menu a co jeść często i ogólnie o podrywaniu dziewczyn :D Dzięki Feniks za szkolenie to był naprawdę zajebisty kop do działania. Pozdrawiam.
Grzegorz
Wrażenia Grzegorza po szkoleniu Ultimate Seduction Weekend - 24 - 26 czerwiec 2011 - Wrocław