DAWNO SIĘ TAK NIE CZUŁEM.
Pierwsze wrażenie, gdzie jest sala wykładowa, kursanci, ciasteczka, Feniks :) W kilku chwilach niepewności pojawia się sam zainteresowany, poznaję go od razu. Zwykły facet, pomyślałem. Dołącza do nas jeszcze jeden kursant z którym będę dzielił kolejne godziny tych 3 dni. Kameralnie, podoba mi się :) Feniks zaczyna nas badać. Gość ma wszystko w głowie poukładane. Po kilku prześwietlających zdaniach na mój temat, nie wiem, czy to intuicja, znajomość życia czy cold reading, zaczynamy się otwierać w taki sposób, który był mi obcy. Feniks jest konkretny, rzeczowy, potrafi nazwać temat po imieniu, bywa dosadny i dla niektórych arogancki. Mi to pasowało. Wiedziałem po co tam jadę i z kim będę miał do czynienia. Czas mijał tam cholernie szybko, przez całe 3 dni. Nie było skryptów, notatek, zapisywania tekstów do nauki. Co było nowością, Feniks oddawał nam pola byśmy wypracowali pewne rzeczy samemu. Raz nas prowadził za rękę, żeby innym razem stanąć za nami i asekurować przed upadkiem do tyłu. Tak ja to odbieram po czasie.
We Wrocławiu byłem po raz pierwszy. Dawno nie byłem w klubie. Musiałem od rdzewieć. Przez cały czas czułem obecność Feniksa. Był przy mnie, a ja z minuty na minutę czułem się lepiej. Tak wewnętrznie. Kiedy razem siedzieliśmy na patio, a on kazał mi głęboko oddychać, delektować się nocą i cieszyć chwilą. Chłonąć. Dawno tak nie miałem. Dawno się tak nie czułem. Był spokój i opanowanie. Czułem, że ani miejsce ani sytuacja mnie nie przerasta. Zdawałem sobie sprawę, że Feniks otworzy mi drzwi, reszta to moja działka. . Feniks to naprawdę dojrzały i konkretny gość. Teraz wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Szkolenie u Feniksa dało mi wewnętrzny spokój, którego dawno szukałem. Dystans i cel.
Łukasz
Wrażenia Łukasza po szkoleniu Ultimate Seduction Weekend - 7 - 9 października 2011 - Wrocław